wtorek, 26 sierpnia 2014

Nekromancja - Ochydna Sztuka



Każdy z nas kiedyś słyszał o wielkich nekromantach, którzy tworzyli szkielety, ożywiali je, tworzyli zombie i tym podobne. Jednak prawdziwa nekromancja nie ma z tym nic wspólnego. Niektórzy twierdzą, że nekromancja to tylko wróżenie z ciał, co stosowali grecy w zamieszkłych czasach. Nasuwa się pytanie: " Czemu napisałem w tytule tematu „ohydna"? Wielu by o to zapytało, a odpowiedź na to pytanie rozwinę dalej. A terasz krótko o tym czym jest nekromancja (jednak jest ona na poziomie podstawowym):
Nekromancja (gr. νεκρομαντεία nekromanteía) to forma praktyk wróżebnych, w której czarujący (inwokant – nekromanta) – przyzywa duchy konkretnych zmarłych w celu poznania przyszłości lub w celach własnych (np. usług). Słowo nekromancja pochodzi od greckiego (νεκρός) nekrós – „martwy”, „trup” oraz (μαντεία) mantheía czyli „prorokowanie”, „wróżenie”.
Kto, choć przez chwilę interesował się tą tajemniczą sztuką słyszał o " Dziewięć ksiąg Nagasha" , w których
jest zawarta cała wiedza na ten temat. Dziewięć Ksiąg oprawionych ludzką skórą... Jednak podstawy tej sztuki nie tak ohydne jest wróżenie z zwłok, przywoływanie ducha zmarłej/zamordowanej osoby, by dowiedzieć sie kto ją zabił, lub ducha bliskiej rodziny czy znalazł ukojenie. Starożytni Egipcjanie także mieli własnych nekromantów którzy prowadzili dochodzenia oraz to co u greków wzywano ich by wywołali ducha zmarłej osoby. Jednak nekromancje dzieli się na 3 typy ( według mnie na 4): Nekromancja
Tradycyjna, Nekromancja Starożytna, Nekromancja Właściwa. Oto cytat Luciana Lacigama z Magii Śmierci opisujący każdą z tych typów:

"Nekromancja właściwa
A teraz przenieśmy się do czasów wilgotnego, mrocznego i brudnego Średniowiecza,
gdzieś mniej więcej za życia Nostradamusa... Nekromancja Właściwa - to termin którego
znaczenie w XX wieku jest szczególnie niejasne. Nie była to (tak jak w Egipcie) technika
przewidywania przeszłości ani tym bardziej nie posługiwano się nią do przywoływania
dusz zmarłych (tak jak w Palestynie). Prawdopodobnie była to praktykowana przez
niewielką grupę osób gałąź magii o co najmniej wątpliwej naturze. W XVI wieku czaszki,
ludzkie szczątki i ziemia cmentarna stawały się niekiedy rekwizytami magicznymi.

Nekromancja starożytna
Nekromancja powstała około 8 tysięcy lat temu i jest jedną z najstarszych dziedzin magii.
Była szeroko praktykowana w społeczeństwach pierwotnych. Już nasi praprzodkowie
prowadzący koczowniczy tryb życia czcili zmarłych oraz kładli nacisk na ceremonie
pogrzebowe. Nekromanci „szamani”, zajmowali się pomaganiem umierającym ludziom
opuścić ten świat i dbaniem o to, aby ich dusze zaznały wiecznego spokoju.

Nekromancja tradycyjna
Mordowanie zwierząt, mnóstwo krwi, mrożące krew w żyłach ceremonie, drastyczne
sceny. Tradycyjna Nekromancja jest zdecydowanie najbardziej makabryczną dziedziną
magii. Ma wiele z czarnoksięstwa i satanizmu. Zdecydowanie nie jest to moja ulubiona
dziedzina, trudno mi więc wytłumaczyć na czym polega ten rodzaj Nekromancji. Dlatego
poprosiłem by krótko zrobił to znajomy Nekromanta:
„Nekromancja Tradycyjna (teoretycznie) polega na uśmiercaniu, wskrzeszaniu i
przeklinaniu organizmów i przedmiotów. Natomiast praktycznie znaczy to tyle, że jak
gościu cię wkurza, to rzucasz na niego klątwę, a jak nie przestaje, to go zabijasz”.
Nekromancja Tradycyjna jest nauką zakazaną, a jej stosowanie jest surowo wzbronione.

Jak powstała? Niektórzy nekromanci chcieli posiąść większą potęgę niż pozostali
czarodzieje i zaczęli przekraczać wyznaczone reguły. Zabrali się do mordowania i
wskrzeszania (które były zdolnościami zakazanymi), rozpoczęli składać krwawe ofiary,
badali właściwości śmierci oraz udoskonalali znane już klątwy."
Jedną z najbardziej znanych legend o tyj sztuce jest legenda zakochanego, który nie mógł się pogodzić z śmiercią ukochanej:
" Legenda głosi, że pierwszym nekromantą był czarodziej, którego ukochana umarła w
wypadku. Nikt już nie pamięta w jakim, ale na pewno nieoczekiwanie. Kochanek nie
chciał pogodzić się z jej śmiercią. Wykradł ciało i ukrył się w jednym z mrocznych
zakamarków północnych bagien, chcąc choć na chwile przywrócić życie dziewczynie.
Próbował użyć przeróżnych formuł magicznych. Czas działał na jego niekorzyść. Ciało
ulegało rozkładowi, a mag popadał w obłęd. Niestety nie udało mu się ożywić ukochanej.
Mijały lata, a on był wciąż daleki od celu. W zniesionym siłami magicznymi zamku oddał
się bezkresnemu studiowaniu magii. Nowe zaklęcia próbował na szczątkach ciał
wykopanych ze starego cmentarzyska. Wkrótce jego skóra całkowicie wyblakła, mięśnie
zwiotczały. Sam wyglądał jak ożywiony trup. W końcu po wielu latach studiów udało mu
się zbliżyć do tajemnicy. Mroczna formuła czarnej magii pozwoliła mu przywrócić życie
martwemu ciału... Dalej już chyba wiecie. Ożywieniec wcale nie był rozumnym
człowiekiem, ale pustą krwiożerczą bestią.”
To tyle na temat legend.

Jednak istnieje jeszcze jedna sztuka nekromanci mało znana którą postaram się przybliżyć, napisać co trzeba wytrenować by stać się nekromantą tego typu. Jednak uprzedzam że to wręcz dla niektórych osób ohydna oraz odrażające. Nekromancja polega na skupieniu oraz biegłego wglądy astralnego który można osiągnąć przez dosłownie milenia siedzenia w tym temacie. Jest to widzenie podobne do przebłysków przyszłości lecz dłuższe i bardziej emocjonujące. Jednak tak jak w przypadku przebłysków przyszłości osoba (nekromanta) musi być głębokim transie , a stan ten można osiągnąć po wielu latach praktyki w tej dziedziny. Podczas takiego głębokiego transu ciało kieruje impuls, żądza poznania, a wizje dawnych myśli osoby którą właśnie badamy, jakby sama kierowała nas do odpowiedzi. Do takiej roboty jest potrzebny ogromny talent nie da się tego ukryć, ponieważ nie każdy takie rzeczy potrafi.
Wizualizacja polega na tym, że wyobrażamy sobie jak coś wygląda, smakuje itp. jednak nekromancja to wyższy poziom, to jak smakuje, pachnie, wygląda ryje obrazy i myśli dawnej osoby, trzeba spróbować ofiary, by dowiedzieć się więcej. Smak krwi, naprowadza nas w chronologicznym porządku na wizje, które jak w przypadku wizualizacji następuje to w drugą stronę. Wizualizując czujemy, widzimy, słyszymy to co chcemy, taka technika polega na magii ceremonialnej. Próbujemy, wzmacniając nasze wrażenia które wywołują u nas samych a nie w otoczeniu, reakcje oraz wizje.

Sam nie wiem jak zacząć to tłumaczenie więc przedstawię sposób jej używania:
Nekromanta myje się w nagości, wchodzi do sali gdzie leży trup, blady martwy i zimny jak lód. Ma do dyspozycji wiele narzędzi, by dowiedzieć się prawdy co dana osoba miała w głowie, myślała, jaka była, co ukrywała... W ciszy i spokoju, nekromanta bierze skalpel i niewyobrażalną siłą rozcina brzuch ofiary od mostka aż do pasa. Czując letarg wrażeń, jednocząc się z trupem. Bierze flaki i kosztuje ich jak zwierzę w jednaj chwili odnosi z tego przyjemność i w transie zabiera się za serce nie może się do niego dostać kierując impulsem bieżę łom i rozwala żebra wyciągając serce tuląc je do siebie, i krzycząc z podniecenia jak niemowne.

Oto tak wygląda Prawdziwa nekromancja, najohydniejsza z sztuk.
Ludzie którzy ją stosują pławią się zatracają. Nie obchodzą ich metody, nie mają życia więc czerpią przyjemność z przeżyć innych. Później nawet nie obchodzi ich czy kogoś trzeba będzie zamordować, biorą i zabijają, a następnie kosztują swej ofiary. Dlatego należy uważać na tę mroczną sztukę. Artykuł powstał jako wiedzą którą warto zachować. Ponieważ należy pamiętać o tym jakie coś było na początku...

Co dokładnie należy umieć by stać się takim nekromantą: To
a) Trzeba mieć talent!
b) Mistrzostwo w wizualizacji dosłowne podstawy nie wystarczą a nawet jeśli to nie osiągniemy zamierzonych efektów naszych praktyk;
c) Trans. Transy muszą być tak głębokie, że świat zewnętrzny nas nie obchodził, ciało się oddalało bez naszej wiedzy, a my pochłonięci jedną myślą coraz bardziej się w niego zagłębiali.
d) Umiejętności przyzywania duchów, ponieważ niektórzy przed pracą by pomoc sobie wzywali duchy swych ofiar wpychając je w ciało i kosztując obu naraz.
e) Potężne techniki ochronne!
f) Wiedza, wiedz, i jeszcze raz wiedza

Wielkim dziełem nekromancji zwie się czasami rytuał gdzie nekromanta umiera, a następnie za pomocą swojej magii sam się ożywia, by być nieumarłym.


Źródła niektórych nie ujawnię są poufne, oraz jak już większość się domyśli ja do nich nie doszedłem tylko jakby to ująć dostałem cynk i jeszcze raz od kilku dziesięciu lat spisałem znaną prawdę która trochę się zagubiła. Innymi źródłami jest Magia Śmierci Luciana Lacigama.
Ja nie praktykuję tej sztuki, jednak sporo o niej wiem ^^"


Kilka innych technik nekromanckich różnego typu:
1. Jedną z takich ćwiczeń oraz praktykowania dla młodego nekromanty jest kładzenie się na grobie, oraz oczekiwanie na proroczy sen, który zmarła osoba nam może przekazać.
2. Rysowanie kręgu ochronnego i mając kość lub rzecz ofiary wezwanie jej i zadawanie pytań.(niektórzy mogą twierdzić, że takie sztuki nie są przynależne do nekromancji, jednak się mylą, nekromancja tak jak magia chaosu mają szerokie działanie, i wiele innych rodzajów magii się na nich opiera ;p)
3. Wiele rodzajów klątw nekromanckich jest używanych powszechnie ^^
Są także nekromanci, którzy oddalili się od sztuk pierwotnych i tworzą całkiem nowe jej odnogi.

Technika Bezgranicznej Medytacji



      Od razu pisze że to naprawdę stara technika z lat moich początków.     

             Bezgraniczna medytacja, ktoś ostatnio chciał technikę by odciąć się od świata materialnego, by harmider nie przeszkadzał nam. Na mnie dział, wypróbowałem na koncercie rockowym 25m od głośnika.
                Technika działa na zasadzie transowej. Jest banalna w wykonaniu, jeśli potraficie wyczuć swoje ciało materialne, jednak jak większość myśli tak naprawdę nie wyczuwa swojego ciała.
A więc usiądź w pozycji najwygodniejszej dla Ciebie, rozluźnij się, są to podstawowe zasady wchodzenia w trans oraz medytacji. Teraz Małe ćwiczenie oddechowe, by uspokoić serce i spowolnić oddech. Głęboki wdech przeponowy  (brzuch wypychamy, a nie mostek) przytrzymujemy 7 uderzeń serca, wydychamy powietrze i na bezdechu 6 uderzeń serca. Wykonaj to ćwiczenie zaledwie 3 razy. Jednak sztuka polega na utrzymywaniu wolnego bicia serca, na własnym doświadczeniu powiem, że za każdym razem gdy myślimy o sercu musimy odepchnąć te myśli i zająć się czymś innym np. : "ale ładna pogoda!" Dodatkowo warto zapamiętać, że podczas metod trasowych czas leci wolniej, dlatego nie śpieszcie się z myśleniem i robieniem czego kol wiek! W rzeczywistości to że tak długo cos robicie okaże się zaledwie dziesięciominutową medytacją.
Skup się na wzroku, oczach, zobacz ciemność pod powiekami, przyglądaj się chwile nie wytężając wzroku. Powiedz stanowczo powoli w myślach: "Wyłączam zmysł wzroku" obraz zapewne pociemnieje, a jego odczuwanie zapewne się oddali, jeśli tak się nie stanie przenieście swoją uwagę do góry na czoło, po chwili proces oddalania się tego zmysłu zacznie się samoistnie.
Kolejność wyłączania zmysłów pozostawiam wam. Ciekawe efekty można mieć, gdy za każdym razem inaczej je uśpimy.
Słuch tutaj mamy trochę schodki, nie możemy się skupić na słowach ani rytmie, mamy tylko usłyszeć dźwięki otaczające nas dookoła. Wymawiamy znów w ten sam sposób nasza formułkę stanowczo i z dumą że potrafimy: Wyłączam zmysł słuchu" Jeśli oddalanie się przy tym zmyślne nie powiedzie trzeba, albo zabrać się za następny, bądź odczekać chwilę, pamiętajmy, że nie możemy się na nim skupić zbyt mocno! Ma to być ulotne uczucie.
Węch najłatwiejszy z zmysłów do wyłączenia, ponieważ przez większość czasu go nie używamy. Zastosujmy formułkę, skupmy się na umiejscowieniu tego zmysłu (nos) odczekajmy chwilę i zabierzmy się za następny.
Sam także należy do łatwiejszych.  To samo co przy Węchu.
Czucie. Wyczujmy swoje ciał, wystarczy powierzchownie beż techniki rozluźniającej, ani skupiania się na  niewygodnej pozycji. Wykonujemy formułkę i gotowe.
Gdy wszystkie zmysły mamy już uśpione wystarcza, tak jakby się cofać. Co da nam uczucie błogości, zanurzmy sie w nim. Oto dojście do transu. Jednak podczas medytacji podczas transu należy pamiętać, by po uśpieniu zmysłów zbytnio się na nich nie skupiać. Myśleć o czymś innym.
                Miłego medytowania podczas różnych imprez.
Może znaleźć się takie od was pytanie dlatego rozwieje wątpliwości. jeśli wyjdzie z transu. i np. otrząśniemy się wystarczy skupić się mocno na każdym z zmysłów i już jesteśmy gotowi do wszystkie co chcieliśmy robić. Jeśli od razu idziemy spać, nawet tego nie trzeba robić. Obrócić się na drugi bok i iść spać, po obudzeniu i tak dojdziemy do siebie.

Technika by Wild salamander xD

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Przygotowanie Kamienia Dusz



Kamień Dusz jak sama nazwa wskazuje ma być związany z jakąś duszą, a nie być jej pojemnikiem. (choć można jedno pod drugie podciągnąć bądź tak zmodyfikować by zadziałało) Połączenie go trwale z duszą tworzonej np. Hybrydy, pozwoli mieć materialny odnośnik w tym świecie. I przenosząc się wodzą fantazji pomoże on się jej tutaj zmaterializować.
                Przygotowania:
                -Potrzebny będzie kryształ, którego lubimy, bądź będziemy z nim oswojeni, jeśli ma być to      chowaniec  łączymy go ze sobą
                -Kreda
                -Umiejętności
                Tworzenie:
Pośrodku stawiamy Kryształ z narysowanym/wyrytą od spodu runą sowilo co pozwoli energii wchłonąć wewnątrz kryształu. Sowilo = runa energetyzująca
Krąg:
                Wizualizacja:
Znaki uosabiają moce, może by c ich więcej. W wewnętrznym kręgu powstaje wir, mieszających się tam energii. Kryształ z runą, oraz przez nią wchłania tą energie. Za dwa/trze dni należy rozbudzić jego aurę. Oczywiście jak krąg i kryształ  będą w miejscu gdzie towarzyszą im żywioły które mieszają się w wirze. W moim przypadku był to parapet. Wyciągnijmy naenergetyzowaną rękę do miejsca gdzie aura kryształu istnieje. Z ręki wydobywa się energia, która wchodzi w kryształ. Najlepiej jeśli w tym momencie będzie padać na niego światło słoneczne. W wizualizacji aura kryształu ma rozbłysnąć wielobarwną aurą. I tak się utrzymać. Kolejny raz wznawiamy pobieranie i magazynowanie energii sił.


 Zastosowanie zasady dla wsparcia oraz rzeczy jakie się wiążą:

     Aura Kryształu Dusz jest taka jak ludzka aura (wielobarwna) dzięki czemu łatwiej z nią związać duszę. Późniejsze wyrycia pieczęci czakr odbije swą poświatę mocno w aurze (jak rany i blizny u człowieka)

Pewien fizyk powiedział" " wierzę, że ludzie są żywymi kryształami" nasze ciało pozwala wejść i przejść przez siebie światłu jak kryształ.